Roman Wojtkowiak
W latach 60. ubiegłego wieku „naukowy guru” Sekcji Grotołazów z Poznania (tak się wtedy nazywał Wielkopolski Klub Taternictwa Jaskiniowego), Alfred Rösler twierdził, że w ogromnym masywie górskim, jaki stanowił Kominiarski Wierch dawniej nazywany Kominami Tylkowymi muszą być jakieś ciągi jaskiniowe. Ponieważ cały masyw zbudowany jest z wapieni triasowych i porośnięty bogatą florą roślin wapieniolubnych, m.in. rośnie tu dębik ośmiopłatkowy, szarotka alpejska, goździk wonny i liczne gatunki goryczek.
Zastanawiającym jest, dlaczego miejsce to nie było wcześniej penetrowane czy chociaż sprawdzone przez speleologów? Czyżby dlatego, że przez pasterzy nazywany był Pustą Równią. Szczerze mówiąc to całe szczęście, że był to obszar terra incognita i dzięki temu, ówczesne pokolenia grotołazów miały nadzieję, że są jeszcze miejsca w Tatrach, gdzie można odkryć nowe jaskinie. W związku z czym, w każdej wolnej chwili, różnego rodzaju grupy grotołazów z Poznania, najczęściej pod wodzą Freda Röslera, wędrując systematycznie po stokach Kominiarskiego, przedzierały się nie tylko przez zarośla kosodrzewiny, ale i poprzez stosunkowo bogatą florę, jaką charakteryzuje się obszar tego masywu, gdyż rosną tam bardzo rzadkie rośliny, występujące tylko w Tatrach i tylko w nielicznych miejscach. Spotkać tam można takie osobliwości jak szarota Hoppego, starzec pomarańczowy, owsica spłaszczona, jarząb nieszpułkowy, ostrołódka Hallera, mietlica alpejska, przymiotno węgierskie i ukwap karpacki. Po stokach o różnym nachyleniu, pomiędzy chronionymi pod ścisłą ochroną roślinkami i pod czujnym okiem orła przedniego, który się tam zagnieździł w skałach, penetrowano każdy zakamarek tego masywu, przeszukując ten zupełnie „jałowy teren” w poszukiwaniu otworu, którym można by dostać się do jego wnętrza i odkryć nową jaskinię w Tatrach.
Upór i wiara, że uda się kiedyś dostać do wnętrza Kominiarskiego Wierchu, do jego brzucha, po góralsku bandziocha, wreszcie się ziściła i w dniu 11 lipca 1968 dwójka speleologów z Sekcji Grotołazów z Poznania, ale w owym czasie mieszkańców Bojanowa:
Janusz Nickowski i Czesław Majchrowicz odkryli otwór nowej jaskini. Jaskinia ta została nazwana Bańdziochem Kominiarskiem, co niektórym, bardziej zawistnym, możliwe, że dla tego, iż sami nie dokonali tak doniosłego odkrycia, bardzo się ta nazwa nie podobała i w
przeróżny sposób oponowali.
Odkrycie na taką miarę spowodowało, że od tego momentu, przez parę lat, całe siły, a zwłaszcza czas i środki, skierowane były przez poznaniaków na eksplorowanie, odkrywanie i rozpracowanie korytarzy nowo odkrytej jaskini. Członkowie poznańskiej Sekcji Grotołazów nie tylko bawili się w odkrywców, ale również, pod wpływam emocji związanej z tak doniosłym odkryciem, zabrali się za badania naukowe. Między innymi, pod kierunkiem doktora geodety Stanisława Lisiewicza, z Wyższej Szkoły Rolniczej z Poznania przy współudziale między innymi Henryka Szarbiewskiego, podjęto próbę dokładnego pomierzenia za pomocą sprzętu geodezyjnego – teodolitu, łaty itp. przyrządów, znanych ciągów korytarzy.
Równocześnie, w roku 1972, Barbara Melerowicz (po mężu Smólska), wówczas studentka Wydziału Chemii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza – podjęła się w ramach swojej pracy dyplomowej – przeprowadzenia badań wód krasowych w tym masywie. Wyniki przeprowadzonych badań zestawione zostały w pracy magisterskiej, której promotorem był prof. Bogusław Borkowski Kierownik Zespołu Problemowego Ziem Rzadkich, a której tytuł brzmiał: „Próba określenia zróżnicowania chemizmu wód krasowych w masywie Kominów Tylkowych, z uwzględnieniem jaskini Bańdzioch, w zależności od głębokości występowania wody”.
Praca naszej Koleżanki jest jedną z nielicznych, związanych z jaskinią Bańdzioch Kominiarski a przedmiotem badań był chemizm wód krasowych. Badania chemizmu i cyrkulacji wód do tej pory były prowadzone w jaskiniach masywu Czerwonych Wierchów czy Dolinie Suchej Wody. Zagadnienia te w przypadku masywu Kominów Tylkowych szczególnie nas interesowały, ze względu na miejsce naszych dociekań, zwłaszcza we wnętrzu tego masywu. Pod pojęciem „chemizmem wód krasowych” rozumiano stosunki jakościowe i ilościowe, jakie zachodzą w składzie wody oraz wpływ otaczającego środowiska kształtujący tenże skład chemiczny wody.
W omawianej pracy przedstawiono wyniki porównawcze w miarę pełnych analiz wód pobranych ze źródeł powierzchniowych znajdujących się w otoczeniu Kominów Tylkowych oraz wód pobieranych z cieków wodnych, w wytypowanych miejscach, na różnych głębokościach w jaskini Bańdzioch Kominiarski. Przy czym próbki wody z wnętrza jaskini czerpano w tych ciągach, które były w owym okresie nowo odkryte. Badania jednokrotne, odnośnie analizy wody, przeprowadzone zostały w dwóch okresach: letnim i zimowym. Należy zaznaczyć, że wskaźnik stateczności termicznej jaskini Bańdzioch Kominiarski wynosi 1,50C (lato) – nie różni się od innych jaskiń.
Przeprowadzone wstępne badania pozwalają na wysnucie następujących wniosków:
- Nie zaobserwowano wyraźnego wpływu głębokości pobierania próbek wody w jaskini na zmianę jej składu chemicznego. Każdy „zbiornik”, z którego pobrano próbę wody, charakteryzuje się indywidualnymi właściwościami i składem chemicznym.
- Niewielkie różnice pH (średnio 0,3) pomiędzy poszczególnymi „zbiornikami” wody, świadczyć mogą o braku zróżnicowań w obrębie jednej strefy wód podziemnych jaskini.
- Wzrost zawartości O2 (tlenu) i H2O (dwutlenku węgla) wraz z wzrostem głębokości wskazywały na intensywną cyrkulacje powietrza albo na istnienie dodatkowych otworów. W tamtym okresie jeszcze nieznanych.
- W jaskini można wyróżnić tak zwane „środkowe ps” o odmiennych własnościach chemicznych wody, w tak nazywanych w tamtym okresie „Ciągach Starych” – „Dolnych” i „Nowych Ciągach” -„Górnych”.
- Bardzo znamienna jest w „Nowych Ciągach” -„Górnych”, wykryta stosunkowo duża zawartość Fe (żelaza) – 1 mg/l. Wskazywać to może między innymi na różne podłoże skalne jaskini Bańdzioch Kominiarski.
- W porównaniu z wodami powierzchniowymi w wodach jaskini Bańdzioch Kominiarski można zaobserwować stosunkowo dużo wyższą twardość węglanową a małą twardość niewęglanową.
- Najbardziej zbliżona składem chemicznym do wody z jaskini Bańdzioch Kominiarski jest próbka wody powierzchniowej pobrana z wypływu w górnej części Żlebu Żeleźniaka. Była brana w owym okresie ewentualność, że bardzo prawdopodobnym jest, iż to miejsce częściowo odwadnia jaskinię Bańdzioch Kominiarski.
- Koniecznym jest dalsze prowadzenie badań w zakresie analizy wód z jaskini Bańdzioch Kominiarski i porównywanie ich z wodami powierzchniowymi. Nie tylko z samego masywu górskiego Kominiarskiego Wierchu, ale i okolicznych dolin.
Badania wód krasowych były później wykonywane przez badaczy z innych ośrodków (praca Ryszarda Rogalskiego z 1984 pt. „Badania znacznikowe przepływów podziemnych w Dolinie Chochołowskiej w Polskich Tatrach Zachodnich” czy Tadeusza Solickiego i Bernarda Koisara z 1973 pt. „Zagadka Wywierzyska Chochołowskiego”). Choć wody podziemne w Kominiarskim Wierchu czekają na kontynuację badań, badania speleologiczne były wykonywane w późniejszych latach w ramach różnych prac członkiń naszego klubu – pracy magisterskiej Gosi Borowieckiej („Osady i formy korozyjne w jaskini Bańdzioch Kominiarskim w masywie Kominiarskiego Wierchu Tatrach Zachodnich” pod kierunkiem prof. Jerzego Głazka i dr Ditty Kicińskiej) oraz – doktorskiej Ditty Kicińskiej („Kenozoiczna ewolucja podziemnej cyrkulacji wód krasowych w Tatrach Zachodnich”, promotor: prof. dr hab. Jerzy Głazek). Niewątpliwie brak kontynuacji badań w tym rejonie Tatr, gdzie pozostało jeszcze trochę zagadek do rozwiązania. Cała energia została skupiona na poszukiwanie i odkrywanie kolejnych nowych nieodkrytych ciągów. Pewnie trochę szkoda?
